Banalnie określając, obraz tego spotkania z bielskiej perspektywy można określić jak całą jesień – gra „w kratkę”. Były lepsze, były gorsze momenty „rekordzistów” na dystansie 90-ciu minut. Gospodarze lepiej prezentowali się przed przerwą, niż w drugiej odsłonie spotkania. Tak zresztą kształtował się cały mecz – sporo obustronnej gry do przodu w pierwszej połowie, walka i chaos w drugiej części. W każdym razie odrobinę bardziej konkretni w grze okazali się bytomianie. Po obu stronach pojawił się cały szereg młodych piłkarzy. U bielszczan seniorski, 10-ciominutowy debiut zanotował urodzony w 2004 roku – Szczepan Mucha, natomiast spore wrażenie wywarł występ w Polonii o rok starszego Mariusza Fornalczyka. Skrzydłowy gości był chyba najtrudniejszym dla obrońców Rekordu do upilnowania graczem przyjezdnych, bardziej efektywnym niż niejeden ze starszych „polonistów”.
Jedyny gol dla gości padł po „entym” kornerze bytomian. Pierwsze z uderzeń Dominika Koniecznego zdołał zablokować na linii bramkowej Seweryn Caputa, dobitka pod poprzeczkę była już nie do obrony.
Na podsumowanie jesiennej części sezonu biało-zielonych przyjdzie stosowny moment. Na razie odnotujmy na podstawie tabeli, że do prowadzących rezerw Śląska tracą bielszczanie dziesięć punktów, od wirtualnej kreski spadkowej dzieli ich siedem „oczek”. Siódma lokata jest miejscem dobrym do ataku, czy raczej właściwym do obrony? Po „hamletowsku” rzecz ujmując – oto jest pytanie…
TP/foto: Paweł Mruczek
Zapis relacji „na żywo”:
{component index.php?option=com_nazywo&id=63}
najbliższy mecz
poprzedni mecz
ul. Startowa 13; 43-300 Bielsko-Biała