120 minut porządnie wykonanej pracy przez „rekordzistów”.
Nie ma lepszego wykładnika wykonanej, boiskowej roboty, niż końcowy rezultat. Tak, w lapidarny sposób, moglibyśmy podsumować dwugodzinną, derbową rywalizację w sparingu bielskich drugoligowców.
Dość nietypowo, na cztery półgodzinne kwarty umówili się trenerzy Krzysztof Brede i Dariusz Rucki. Cel był klarowny – dokonać przeglądu wojsk, na maksymalnie długim odcinku czasowym. Różnie z tym w przypadku biało-zielonych było. Kapitan ekipy z Cygańskiego Lasu – Konrad Kareta, rozegrał niespełna 30 minut, po zderzeniu z napastnikiem Podbeskidzia opuszczając plac gry z rozciętym łukiem brwiowym. Dla przeciwwagi Jakub Ryś (na zdjęciu), jedna z jaśniejszych postaci w Rekordzie, spędził na murawie obiektu w Wapienicy 100 minut.
Początek dwóch pierwszych kwart minął pod znakiem mocnej, prowadzonej z animuszem ofensywy Podbeskidzia. I to cenne, że w nieco eksperymentalnym zestawieniu taktycznym, obrona Rekordu zdała sprawdzian na bardzo przyzwoitym poziomie. W paru przypadkach interweniować musiał Krzysztof Żerdka, obeszło się jednak bez klarownych sytuacji dla rywali. Równie dobrze prezentowali się gracze D. Ruckiego w organizacji tzw. szybkiego ataku, co zaczęło przynosić pierwsze efekty w drugiej kwarcie.
W 39. minucie niesygnalizowanym strzałem Mateusz Klichowicz obił zewnętrzną część słupka. Trzy minuty później Jakub Kempny dobrym podaniem obsłużył nadbiegającego z głębi pola J. Rysia – była siła, zabrakło precyzji… Zanim minęła godzina gry kibice doczekali pierwszego gola. Po wrzutce ze stałego fragmentu piłkę uderzył z pola karnego J. Kempny, najpewniej z intencją ulokowania jej „w sieci”. Tymczasem futbolówka spadła pod nogi ustawionego przy dalszym słupku Daniela Świderskiego, który takich okazji nie marnuje.
Po licznych zmianach w składach obu drużyn trzecia kwarta dostarczyła największej dawki emocji oraz goli. Po pressingowym doskoku „rekordzistów” Tomasz Walaszek obsłużył dobrym podaniem w „szesnastkę” J. Rysia, który pokonał Konrada Forenca. Podbeskidzie odpowiedziało efektowną wymianą podań w ataku pozycyjnym. Po demontażu biało-zielonej defensywy Maciej Górski z bliska dopełnił formalności. Tuż przed zakończeniem tej części meczu błyskotliwie na lewej stronie pokazał się Filip Sapiński. 17-latek skutecznie powalczył o piłkę z boku pola karnego i przytomną asystą obsłużył J. Rysia.
W 101. minucie zawodnicy Podbeskidzia byli bliscy gola kontaktowego, lecz piłka po główce jednego z graczy odbiła się od poprzeczki. 180 sekund po tym zdarzeniu szarżującego w pole karne J. Kempnego nieprzepisowo powstrzymał Bartosz Florek. Skutecznym egzekutorem „jedenastki” był Jan Ciućka.
W środowe przedpołudnie, w Tychach, „rekordziści” rozegrają następną grę kontrolna z I-ligowym GKS-em.
TP/foto: PP
Podbeskidzie – Rekord 1:4 (0:0, 0:1, 1:3)
0:1 Świderski (58. min.)
0:2 Ryś (73. min.)
1:2 Górski (83. min.)
1:3 Ryś (88. min.)
1:4 Ciućka (115. min., z rzutu karnego)
Rekord: Żerdka – Walaszek, Kareta, Boczek, Kasprzak, Kempny, Wyroba, Ryś, Klichowicz, Nowak, Świderski oraz Żołneczko, Pańkowski, Bojdys, Sapiński, Gibiec, Sobik, testowany zawodnik, Tekieli, Ciućka, Młocek
Mecz rozgrywany był w formacie 4x30 minut.

najbliższy mecz
ul. Startowa 13, 43-300 Bielsko-Biała