Orzeł Łękawica – Rekord II Bielsko-Biała 4:0 (1:0)
Rekord II: Kurowski (Sroka) – Sobótka (Pater), Sobierajewicz (Tutaj), Ligocki, Waliczek (Pechciński), Krzempek (Tomiczek), Kawulok, Bujok (Szczurek), Tarasz (Kościuch), Hutyra (Greń), Kuś (Bogunia)
Z bielskiej perspektywy o sparingu z ekipą z Żywiecczyzny opowiada szkoleniowiec biało-zielonych rezerw – Dariusz Rucki: - Na pewno było to dla nas ciekawe doświadczenie. Jakby nie spojrzeć, była to konfrontacja zespołu w dużej mierze złożonego z ludzi do niedawna występujących w kategorii juniorów młodszych, z drużyną opartą na doświadczonych graczach, którzy posmakowali gry w czwartej i trzeciej lidze. Ta różnica była jaskrawo widoczna np. w momentach, kiedy próbowaliśmy zaatakować gospodarzy tzw. wysokim pressingiem. Piłkarze Orła bez większego trudu sobie z tym radzili. Pod względem organizacji gry oraz indywidualnie ustępowaliśmy rywalom. Niemniej ze szkoleniowego punktu widzenia, cenniejsza dla mnie jest taka przegrana, niż zwycięstwo w identycznych rozmiarach w spotkaniu pucharowym. To mówię oczywiście z pełnym szacunkiem dla obu konkurentów i pewnym marginesem, z uwzględnieniem różnicy klas rozgrywkowych obu zespołów. W środowej grze chłopcy sami przekonali się, ile kosztuje indywidualny, czasem wydawałoby się niewielki błąd, z którego rodzi się problem dla całej drużyny. Generalnie więc, jestem zadowolony z tego sparingu, to był dla nas wartościowy sprawdzian.
TP/foto: PM