MRKS Czechowice-Dziedzice – Rekord Bielsko-Biała 1:6 (1:3)
0:1 Żołna (10. min.)
0:2 Byrtek (17. min.)
0:3 Żołna (42. min.)
1:3 Padło (45. min.)
1:4 N. Wróblewski (47. min.)
1:5 Ciućka (60. min.)
1:6 Tomko (81. min.)
Rekord: Żerdka (Szumera) – Gaudyn, testowany zawodnik, Kareta, Żołna, Sz. Wróblewski, Madzia, Szymański, Iwanek, Czaicki, Byrtek oraz Caputa, Rucki, Olek, Waliczek, N. Wróblewski, Tomko, Kowalczyk, Sobik, Guzdek, Ciućka, Nocoń
Mimo uczucia dojmującego zimna oraz opadów śniegu bielszczanie rozegrali dobre spotkanie. Co więcej, mecz odbył się w samym środku zgrupowania, które „rekordziści” odbywają w Cygańskim Lesie, zatem o grze „na świeżości” nie mogło być mowy.
Od początku gra toczyła się pod dyktando trzecioligowców, u których na wyróżnienie zasłużyli zawodnicy drugiej linii. Ofensywne akcje biało-zielonych były przemyślane, składne i płynne. Dzięki sporej kreatywności z dość dużą łatwością podopieczni Dariusza Mrózka dochodzili do sytuacji strzeleckich. Dwukrotnie bramkarza MRKS-u, po uderzeniach z tzw. wycofanej piłki, pokonał Kamil Żołna (na zdjęciu). Premierowe trafienie w barwach Rekordu zapisał Szymon Byrtek, któremu słupek stanął na przeszkodzie do skompletowania „dwupaka”. Łyżeczką dziegciu w beczce miodu był gol stracony „do szatni”, po stałym fragmencie czechowiczan.
Druga część gry kontrolnej już tak efektowna w wykonaniu naszej drużyny nie była, choć akurat przeczy temu bilans goli zdobytych do zerowego konta strat. Niemniej zdarzały się fragmenty, w których czwartoligowy MRKS spychał biało-zielonych do defensywy. Z pewnością jakiś wpływ na obraz tej fazy miał pogarszający się, wobec nieustannych opadów śniegu, stan boiska. Tylko na co narzekać, skoro i w tej odsłonie bielszczanie zaaplikowali gospodarzom trzy gole? Szczególnej urody trafienie było udziałem Jana Ciućki.
Pomeczowa opinia trenera – Dariusz Mrózek: - Najbardziej cieszę się, iż w końcu potrafiliśmy finalizować wypracowane sytuacje. To nad czym pracujemy w trakcie treningów wreszcie zaczęło przynosić bramkowy efekt. Odbieram to jako dobry prognostyk i impuls przed dalszą częścią zimowych przygotowań.
W sobotę, na finał sześciodniowego zgrupowania Rekord zmierzy się z innym z pobliskich czwartoligowców – Drzewiarzem Jasienica.
TP/foto: PM