Piłka nożna

MKS Kluczbork – Rekord Bielsko-Biała 1:1 (0:1)

Podział punktów na Opolszczyźnie.

 

Remis nie ucieszył nikogo w Kluczborku, nie usatysfakcjonował w Cygańskim Lesie, natomiast zadowolił kibiców w stolicy Dolnego Śląska, gdzie w niedzielne południe rezerwy podejmą Odrę Bytom Odrzański.

1:1 MKS-u z Rekordem nikomu drogi do gry o awans nie zamyka, dla nikogo nie czyni szerszą…

 

Po frekwencji na trybunach widać było, iż miejscowa publiczność oczekuje od swoich zawodników kontynuowania serii dziewięciu zwycięstw. Zgodnie z przewidywaniami, z determinacją i dynamiką gospodarze ruszyli na bielską defensywę. Już w 9. minucie do interwencji przy strzale z dystansu zmuszony został Krzysztof Żerdka (na zdjęciu), który jak się okazało był prawdziwą ostoją bielszczan. Animusz ekipy z Kluczborka został utemperowany w najwłaściwszy sposób. Tomasz Nowak uporał się w polu karnym z presją obrońców, a piłkę wstrzeloną w pole bramkowe przez Daniela Świderskiego, niemal sprzed linii „do sieci” skierował Zbigniew Wojciechowski.

Podopieczni Łukasza Ganowicza co prawda nie ustawali w atakach, ale były one dość chaotyczne i przewidywalne dla ekipy gości. W 24. minucie w dogodnej sytuacji w „szesnastce” gości chybił Bartosz Włodarczyk. Cztery minuty później, po kornerze i ogromnym zamieszaniu w polu karnym „rekordzistów”, piłka odbiła się od „aluminium” bielskiej bramki. Z godnych odnotowania wydarzeń trzeba jeszcze odnotować kolejną, udaną interwencję K. Żerdki, tym razem z 44. minuty, po rzucie wolnym.

 

Chciałoby się napisać w relacji z drugiej części, że ta w niczym nie różniła się od pierwszej odsłony. I rzeczywiście, gdy wziąć pod uwagę ogólny obraz tej fazy meczu, diametralnej zmiany nie było. Niestety, pojawiły się jednak błędy indywidualne, których „rekordziści” starali się unikać w trzech kwadransach pierwszej partii. Jeden z nich okazał się brzemienny w skutkach. Po stracie Mateusza Pańkowskiego, gospodarze mieli ułatwione zadanie przy kontrataku, który wykończył celnym strzałem z „kontrującej” piłki Michał Płonka. Już w doliczonym czasie gry bielszczanom „upiekło się”, gdy napastnik MKS-u przegrał z K. Żerdką w sytuacji „oko w oko”. W tzw. międzyczasie biało-zieloni zagrozili bramce Miłosza Jaskuły po tzw. stałych fragmentach oraz po kąśliwym uderzeniu z 16-stu metrów Kacpra Kasprzaka, z 69. minuty.

 

Pomeczowa opinia trenera – Dariusz Klacza: - Jeden z obserwatorów spotkania podziękował mi i powiedział, że był to mecz dla kibica. Faktycznie, sporo sytuacji dla jednego i drugiego zespołu. Do 62. minuty czuliśmy, że wygramy ten mecz, ale jeden błąd po naszej stronie spowodował zmianę nastrojów. Szanujemy ten punkt, ale jesteśmy trochę smutni, że nie zgarnęliśmy pełnej puli.

 

TP/foto: MŁ

 

MKS Kluczbork – Rekord Bielsko-Biała 1:1 (0:1)

0:1 Wojciechowski (13. min.)

1:1 Płonka (62. min.)

Rekord: Żerdka – Madzia, Pańkowski (70. Wrona), Kareta, Wojciechowski, Wyroba (84. Twarkowski), Nowak, Kasprzak, Kamiński (70. Idzik), Waluś (64. Śliwka), Świderski

 

najbliższy mecz

PIŁKA NOŻNA
25.05.2024 / sobota / godz. 16:00
III Liga, gr. 3 - Kolejka 32
vs
Rekord Bielsko-Biała
Górnik II Zabrze

poprzedni mecz

PIŁKA NOŻNA
17.05.2024 / piątek / godz. 17:00
III Liga, gr. 3 - Kolejka 31
2 : 2