33-latek jest wychowankiem wodzisławskiego klubu, a od sezonu 2013/14 nieprzerwanie przywdziewa trykot bielskiego Rekordu. Skrzydłowemu biało-zielonych „uzbierały się” 233 występy w bielskim zespole i 48 trzecioligowych bramek.
Kiedy pierwszy raz kopnąłeś w piłkę, jako zawodnik Odry?
- Treningi zacząłem będąc uczniem trzeciej klasy „podstawówki” i grałem w Odrze do 2014 roku, oczywiście z przerwami. Byłem wypożyczany do Jastrzębia, Rogowa i Zdzieszowic, ale w Wodzisławiu Śląskim doczekałem gry w Młodej Ekstraklasie, a później w pierwszoligowym zespole. W sezonie 2010/11 zaliczyłem 25 meczów na tym poziomie rozgrywkowym.
Z czym kojarzy Ci się data – 29 marca 2014 roku?
- Graliśmy wtedy z Odrą w Cygańskim Lesie?
Tak! Co pamiętasz z tego meczu?
- Przegraliśmy z Rekordem 0:2. Pamiętasz też, że nie dokończyłem tego spotkania na boisku. Dwa razy zostałem upomniany przez sędziego żółtą kartką, w obu przypadkach za dyskusję, nie za faule! (śmiech)
Co zostało do teraz z tamtej, „Sobikowej” Odry?
- Chyba tylko stadion przy Bogumińskiej, szyld, barwy i kibice. Z ludzi funkcjonujących wtedy w klubie nie ma już chyba nikogo.
Jesienią wygraliście wyjazdowe spotkanie z Odrą 2:0, ale aktualnie, w rundzie wiosennej, jest to już całkiem inny zespół…
- Pojawiło się mnóstwo nowych ludzi. Aktualna Odra to dla nas taki trochę zespół-zagadka. Jedyny zawodnik, którego znam i kojarzę, już nie taki młody (śmiech), to Marcin Radzewicz. Pamiętam, że jeszcze jako bardzo młody człowiek podawałem między innymi Marcinowi piłki, za czasów ekstraklasowej Odry.
Sytuacja wodzisławian w tabeli nie jest zbyt ciekawa, 14. miejsce w tabeli i raptem pięć punktów nad spadkową „kreską”…
- I z tego co do mnie dociera w samym klubie też nie jest zbyt ciekawie, mam na myśli sytuację finansową w Odrze. Mam nadzieję, że w Wodzisławiu Śląskim w końcu wyjdą na prostą. To klub, który zasługuje na spokój i stabilizację.
Sądząc po wygranej z Foto-Higieną oraz remisie 1:1 w Bytomiu Wasza forma zwyżkuje, czy tak jest w istocie?
- Złapaliśmy chyba wreszcie głębszy oddech. Mam nadzieję, iż rzeczywiście idzie to ku lepszemu. Mamy taką „mikro-serię” meczów bez porażki, może uda się zacząć kolejną, tym razem zwycięską?
III liga, gr. 3 – 27. kolejka (sobota, 30.04.2022 r.)
(12:00) Zagłębie II Lubin – Miedź II Legnica
(13:00) Górnik II Zabrze – Carina Gubin
(15:30) Rekord Bielsko-Biała – Odra Wodzisław Śląski - nieodpłatna transmisja na kanale youtube Rekord TV
(16:00) Karkonosze Jelenia Góra – LKS Goczałkowice-Zdrój
(16:00) Lechia Zielona Góra – Polonia Bytom
(16:00) Stal Brzeg – Warta Gorzów Wielkopolski
(17:00) Pniówek ’74 Pawłowice – Ślęza Wrocław
(17:00) Gwarek Tarnowskie Góry – Foto-Higiena Gać
(17:00) MKS Kluczbork – Piast Żmigród
***
Choćbyśmy jak zaklinali rzeczywistość, uwaga obserwatorów wydarzeń w bielsko-tyskiej „okręgówce” skupiona będzie na Wilkowicach, gdzie miejscowy GLKS, lider tabeli podejmie drugą drużynę w ligowej klasyfikacji – MKS Lędziny. Dlatego skromnie zauważmy, że ustępujący obu przodownikom o trzy punkty „rekordziści” wybiorą się w sobotnie popołudnie do Studzienic, na mecz z 12. zespołem tabeli, grupy 5. Żadnych, specjalnych życzeń wobec biało-zielonych nie mamy…, no może poza jednym – kontynuacją wiosennej serii.
Klasa okręgowa „ZINA Bielsko-Biała – Tychy”, gr. 5 (sob., 17:00) LKS Studzienice – Rekord II Bielsko-Biała
TP/foto: PM