Przywykliśmy już do corocznych, towarzyskich spotkań na trawiastej murawie trzecioligowych futbolistów z futsalowymi mistrzami Polski. Niestety z przyczyn terminarzowych rzadziej dochodzi do halowych rewanżów. Ale skoro o grze na parkiecie… Od kilku lat w hali przy Startowej 13 rozgrywane są Mistrzostwa Grupy Rekord, w których aktywny udział biorą pracownicze teamy bielskiej centrali z ul. Kasprowicza, krakowskiego i szczecińskiego oddziału Rekordu SI, ekipa szkoleniowców i nauczycieli skupionych w Szkole Mistrzostwa Sportowego, czy wreszcie drużyna złożona z osób zatrudnionych w Centrum Sportu „Rekord”. Wewnętrzne gry kontrolne biało-zielonej młodzieży również nie są czymś niecodziennym. Ale mecz seniorskich zespołów Rekordu, w dodatku o realną stawkę? Tego nigdy dotąd nie było!
W środowe popołudnie, o godzinie 16-stej, na macierzystym obiekcie w Cygańskim Lesie naprzeciw siebie staną trzecioligowcy oraz ekipa lidera bielsko-tyskiej „okręgówki” (w podgrupie I) – seniorskie rezerwy. Kontekstów i podtekstów związanych z tą potyczką jest, aż zanadto. Sami więc zwalniamy się z obowiązku ich roztrząsania, bowiem akurat w przypadku tej konfrontacji obowiązkiem dziennikarskim jest być bezstronnym i do bólu obiektywnym, niczym mitologiczna Temida. Dlatego tylko dla formalności przypominamy, iż stawką meczu jest awans do ścisłego finału rozgrywek Pucharu Polski w bielskim podokręgu. Pierwszy uczestnik-finalista jest już znany, po tym jak przed tygodniem Spójnia Landek rozgromiła a-klasowy KS Międzyrzecze 5:1. Tym serdeczniej zapraszamy na spotkanie Rekord II vs Rekord wszystkich sympatyków biało-zielonych, gdyż niedługo po zakończeniu futbolowej potyczki, o godz. 19:10, nasi futsalowcy podejmą beniaminka Statscore Futsal Ekstraklasy – Fit-Morning Gredar Brzeg. Popołudnie i wieczór z Rekordem? Dlaczego nie! A na koniec piłkarskie starcie zapowiadają trenerzy obu „trawiastych” zespołów.
Dariusz Mrózek (szkoleniowiec III-ligowego Rekordu): - Nie lubię takich meczów, sam za bardzo nie wiem jak zapowiedzieć środowe spotkanie. (śmiech) Szczególnie, że ciśnienie po ligowym meczu z Ruchem jeszcze nie do końca opadło. Cóż, używając wojskowej terminologii można ten środowy mecz pucharowy obu seniorskich drużyn naszego klubu określić, jako „mała wojenka” w rodzinie. Wolałbym, i pewnie nie jestem w tej opinii odosobniony, gdyby do takiej konfrontacji doszło w finale. To dopiero byłoby fajne!
Szymon Niemczyk (trener rezerw Rekordu): - Awansem do półfinału już wykonaliśmy nasz plan minimum, nawet z naddatkiem. Faktem, że dotarliśmy do tej fazy zrobiliśmy chyba więcej, niż mogli się po nas spodziewać obserwatorzy rozgrywek pucharowych w regionie. Do meczu z naszą „jedynką” przystąpimy bez jakiegoś wielkiego napięcia, tremy czy kompleksów. Nie mamy już nic do stracenia, to raczej nasz pierwszy zespół jest tym, który ma awansować do finału. Nasz cel, to dobrze się zaprezentować, a kilku chłopaków zapewne będzie chciało się pokazać z jak najlepszej strony trenerowi Dariuszowi Mrózkowi.
TP/foto: MŁ