Derby w klasie okręgowej nie zawiodły oczekiwań.
Obie drużyny miały swój plan na to spotkanie, ale z jego realizacją było jak ze zmieniającym się rezultatem. Lepiej w potyczkę weszli podopieczni Krzysztofa Dybczyńskiego, ale po przerwie powody do satysfakcji miał już tylko Dariusz Rucki ze swoimi zawodnikami.
W pierwszej części „rekordziści” nie potrafili dostosować się do okoliczności, do murawy, do grających w tzw. niskiej defensywie Czarnych. Nic się biało-zielonym nie układało, nic zespołowi gości „nie pasowało”. Skoncentrowani na obronie gospodarze nie zaniedbywali okazji do kontrataków. Po jednym z nich i dograniu Adama Waliczka gola na wagę prowadzenie zdobył Michał Sztykiel.
Nie tyle zmiany personalne, co inne ustawienie zespołu gości przyniosło efekty pod koniec pierwszego kwadrans drugiej połowy. Po faulu na Danielu Ferudze (na zdjęciu) arbiter wskazał na „wapno”, z którego precyzyjnie przymierzył Sidy Camara. Ledwie 120 sekund po wyrówaniu wyniku raz jeszcze dało o sobie znać doświadczenie i techniczne umiejętności D. Ferugi. Uderzenie z rzutu wolnego okazało się nie do obrony dla Dominika Chmiela. Bramkowe straty zmusiły jaworzan do taktycznej korekty, na czym skorzystali bielszczanie, którzy częściej mogli stosować grę z kontry. Trudny do upilnowania przez obrońców 19-latek z Senegalu jedną z nich zamienił na gola.
Pomeczowa opinia trenera – Dariusz Rucki: - Trochę „wycierpieliśmy” to zwycięstwo. Nie opuściła nas wiara, to ważne. Byłem przekonany, że jeśli doprowadzimy do wyrównania, to ostatecznie przechylimy szalę wygranej na naszą stronę. Zasłużyliśmy na trzy punkty, choć przyznać trzeba, że Czarni pokazali się z dobrej strony.
Czarni Jaworze – Rekord II Bielsko-Biała 1:3 (1:0)
1:0 Sztykiel (25. min.)
1:1 Camara (58. min., z rzutu karnego)
1:2 Feruga (60. min.)
1:3 Camara (76. min.)
Rekord II: Kotełba – Walaszek, Tarusau, Kawulok (46. Wójcik), Pater (80. Grabski), Profic (46. Kempny), Bogunia, Feruga (75. Macura), Gibiec (72. Wieczorek), Tomiczek, Camara
TP/foto: MŁ