TME UKS SMS Łódź – Rekord Bielsko-Biała 4:1 (4:0)
gol dla Rekordu: Śmietana (81. min.)
Rekord: Ciupa – Galus, Kłębek, Czyż, Wycisk, Skolarz, Suwada, Śmietana, Waliczek, Szafran, Gąsiorek oraz Gutowska, Rżany, Wieczorek, Kielesz
Lista nieobecnych wśród „rekordzistek” niestety wydłużyła się. Wprawdzie wykurowała się młodziutka Zofia Śmietana, ale w porównaniu do sobotniego sparingu z radomiankami, w meczu z wicemistrzyniami Polski zabrakło: Wiktorii Berdys, Anny Chóras i Katarzyny Moskały. Lada dzień do zespołu dołączyć z powinna Magdalena Knysak. W tak okrojonym personalnie składzie przyszło biało-zielonym stawić czoła łodziankom, które kilkanaście dni temu ograły w sparingu mistrzynie Węgier – Ferencvaros Budapeszt 2:0.
Tak po prawdzie, u gospodyń również zabrakło kilku kluczowych piłkarek, które z reprezentacją Polski biorą udział w turnieju „Pinatar Cup”, w Hiszpanii. Absencje jednak wyraźniej, bardziej jaskrawo odbiły się na ekipie Rekordu.
Pomeczowa opinia trenera – Zbigniew Witkowski: - Pierwsza połowa pod dyktando UKS-u SMS i zasłużone, czterobramkowe prowadzenie łodzianek. W drugiej części jednak stworzyliśmy sobie kilka sytuacji. Pierwszego gola Zosi Śmietany nie uznano po „spalonym, ale już przy kolejnej okazji i asyście Hanny Wieczorek, jej prostopadłym zagraniu w pole karne, zdobyliśmy gola honorowego. Na pewno pozytywem był dla nas sam sprawdzian z pretendentkami do mistrzostwa, To była również świetna nauka dla młodych zawodniczek, gdyż nasz skład w znaczącej mierze oparty został na piłkarkach z ekipy U-17.
TP/foto: PM