Ze względu na różnicę miejsc w I-ligowej tabeli faworytkami do zwycięstwa były bielszczanki.
Jak to jednak zazwyczaj bywa papierowe rozważania swoją drogą, boiskowa rzeczywistość swoim torem. Nie miały wprawdzie „rekordzistki” większych kłopotów z osiągnięciem przewagi nad ekipą outsidera, gorzej było w jej udokumentowaniem golami. Już 2. minucie bliska otwarcia wyniku była Julia Gutowska, zabrakło precyzji i może nieco szybszej decyzji w polu karnym łodzianek. Jeszcze przed upływem kwadransa gry drużyna gości cieszyła się z prowadzenia. Po mocnym wbiciu piłki w „szesnastkę” rezerw UKS SMS przez Julię Palichleb defensorka gospodyń odbiła piłkę ręką. Podyktowaną „jedenastkę” na gola zamieniła Karolina Czyż (na zdjęciu, na pierwszym planie). - Później staraliśmy się nieco urozmaicić nasze ataki uderzeniami z dystansu, wykorzystując mokre, grząskie boisko – tłumaczył trener biało-zielonych, Mateusz Żebrowski. Bramkowego skutku jednak nie doczekaliśmy, tak jak przez kilkadziesiąt minut drugiej części spotkania.
W tej fazie odnotowania godna była okazja J. Gutowskiej z Anną Chóras, które nacierały na osamotnioną bramkarkę „dwójki” UKS SMS. Chwila zawahania, spóźniona decyzja i kolejna okazja została zaprzepaszczona. Jako, ze co się odwlecze… Po indywidualnej szarży w polu karnym sfaulowana została A. Chóras. Do piłki ustawionej na „wapnie” podeszła raz jeszcze K. Czyż, która i w tym przypadku nie pomyliła się.
Pomeczowa opinia trenera – Mateusz Żebrowski: - Doczekaliśmy wreszcie zwycięstwa i poprawy nastrojów po poprzedniej porażce, nieudanej wyprawie do Olsztyna. Cieszy wygrana, cieszy punktowa zdobycz bez straconego gola oraz fakt, że na trudnym boisku uniknęliśmy kontuzji.
TP/foto: PM
UKS SMS II Łódź – Rekord Bielsko-Biała 0:2 (0:1)
0:1 Czyż (13. min., z rzutu karnego)
0:2 Czyż (72. min., z rzutu karnego)
Rekord: Majewska – Rżany, Cygan (82. Bednarek), Piekarska, Palichleb, Kłębek, Czyż (82. Galus), Kubaszek, Gąsiorek (76. Zając), Szafran (62. Chóras), Gutowska (76. Fal)