Miało to spotkanie swoją dramaturgię i kilka zwrotów akcji.
Z niedostatków w koncentracji u bielszczanek wziął się pierwszy gol dla gospodyń meczu. Przy rzucie rożnym Trójki należało spodziewać lepszej reakcji „rekordzistek” we własnym polu karnym. Chcąc pójść za ciosem miejscowe podyktowały mocne tempo gry, zaskakując przy tym bielszczanki agresywną postawą. Kiedy jednak pierwszy „szok” w ekipie gości minął, podopieczne Mateusza Żebrowskiego doprowadziły do wyrównania. Tym razem to biało-zielone zaskoczyły drużynę z Małopolski dobrym rozegraniem kornera. Po pierwszym uderzeniu piłka nie znalazła drogi do bramki, ale po poprawce Karoliny Czyż futbolówka wylądowała „w sieci”. Na marginesie, zdobywczyni gola niestety z powodu kontuzji opuściła plac gry jeszcze przed przerwą.
Po wyrównującym trafieniu dla Rekordu walka rozgorzała na dobre. Miały swoje okazje zawodniczki z Cygańskiego Lasu, m.in. Katarzyna Moskała i Julia Gutowska. Miały również swoje szanse zawodniczki ze Staszkówki/Jelnej. Karą dla bielszczanek za utratę piłki na własnej połowie boiska był gol na wagę ponownego prowadzenia gospodyń. Po raz wtóry do bielskiej bramki trafiła Natalia Kuźdub. Co gorsza, drużyna z Małopolski miała kolejną, wyborną okazję bramkową. Oto w 41. minucie arbiter wskazała na jedenasty metr, po przewinieniu w „szesnastce” Julii Palichleb. Jednak przy rzucie karnym Anity Romuzgi na wysokości zadania stanęła Natalia Majewska. Na samym finiszu pierwszej części meczu bliska wyrównania rezultatu była Laura Kłębek.
Co się odwlecze… Już w piątej minucie gry po przerwie, przy dużym wkładzie Anny Zając i K. Moskały piłkę do własnej bramki skierowała defensorka Trójki. Przez kolejnych kilkadziesiąt minut, mimo obustronnie usilnych starań, wynik potyczki pozostawał niezmienny. Kluczową dla losów meczu i jego rezultatu, a pechową dla miejscowych, okazała się 83. minuta. Bramkarka gospodyń – Kamila Sadłoń, nieprzepisowo powstrzymała przed polem karnym nacierającą Maję Szafran. Konsekwencją tego zagrania była czerwona kartka i liczebne osłabienie. Ofensywa bielszczanek przyniosła dwubramkowy efekt. W 90. minucie podanie A. Zając tym razem dotarło do adresatki, a K. Moskała nie miała problemu z pokonaniem rezerwowej bramkarki miejscowych. Ostatnim akcentem był perfekcyjnie wykonany rzut wolny przez Klaudię Nowacką, z ok. 18-stu metrów.
Komplet punktów, wobec ligowej pauzy wodzisławskiego SWD, pozwolił bielszczankom awansować na pozycję wiceliderek. Strata do Stomilanek, po remisie 2:2 tego zespołu w Gdyni, wynosi pięć „oczek”. Za dwa tygodnie, w ostatniej serii gier, olsztynianki będą pauzować.
Pomeczowa opinia trenera – Mateusz Żebrowski: - Jesteśmy po naprawdę trudnym spotkaniu. Bardzo cieszy mnie ta wygrana. Meczowi towarzyszyły ogromne emocje, te pozytywne, ale i trochę negatywnych. Mam nadzieję, że kontuzja Karoliny Czyż nie okaże się zbyt groźna, a leczenie długotrwałe.
TP/foto: PM
Trójka Weronica Staszkówka/Jelna – Rekord Bielsko-Biała 2:4 (2:1)
1:0 Kuźdub (2. min.)
1:1 Czyż (17. min.)
2:1 Kuźdub (35. min.)
2:2 Piwowarczyk (50. min., samobójczy)
2:3 Moskała (90. min.)
2:4 Nowacka (90+4. min., z rzutu wolnego)
Rekord: Majewska – Palichleb (46. Pietrzyk), Rżany, Cygan, Czyż (35. Nowacka), Kłębek (72. Suwada), Moskała, Kubaszek, Zając, Gutowska (72. Szafran), Chóras (39. Gąsiorek)