SWD Wodzisław Śląski – Rekord Bielsko-Biała 2:1 (1:1) koniec meczu
1:0 Piętakiewicz (17. min., z rzutu karnego)
1:1 Czyż (42. min., z rzutu wolnego)
2:1 Piwowarczyk (81. min.)
Rekord: Majewska – Skolarz, Polnik, Pietrzyk, Gąsiorek (70. Palichleb), Włodarczyk, Rosak (46. Cygan), Nowacka (46. Knysak), Moskała, Czyż, Nowak (62. Predecka)
Po stojącym na przeciętnym poziomie sportowym spotkaniu trzy punkty zostały w Wodzisławiu Śląskim. – Nie mam na to żadnego wytłumaczenia, ale nasze mecze z SWD zawsze tak wyglądają – odpowiedział trener „rekordzistek” – Marcin Trzebuniak, na pytanie o przyczynę niskiej jakości zawodów.
W istocie ciekawych, godnych opisania momentów było bardzo niewiele. Na pewność podkreślić należy indywidualną akcję Roksany Gulec, po której rozjemczymi podyktowała bezdyskusyjny rzut karny. Zanim wahadłową SWD nieprzepisowo powstrzymała Wiktoria Pietrzyk zawodniczka gospodyń przedryblowała cztery futbolistki Rekordu. Z jedenastu metrów nie pomyliła się Julia Piętakiewicz. Na odpowiedź biało-zielonych trzeba było poczekać do końcowych fragmentów pierwszej połowy. Do rzutu wolnego z odległości 22-23 metrów podeszła Karolina Czyż, która popisała się nie tyle siłą uderzenia, co precyzją i sprytem. Broniąca „pod słońce” bramkarka SWD po prostu interweniując nie trafiła w piłka.
Po przerwie niewiele zmieniło się w ogólnym obrazie spotkania. Może ciut częściej bielszczanki używały swojej „broni” taktycznej, czyli kontrataków. – Niestety jednak za każdym razem, a było takich sytuacji dwie, może trzy, dokonywaliśmy złych wyborów – zaznaczył M. Trzebuniak. Wodzisławianki z kolei szukały swoich szans w tzw. stałych fragmentach. Egzekwowany w 81. rzut rożny okazał się kluczowy dla rezultatu. To było rozegranie na wagę trzech punktów. Przeciągnięte na dalszy słupek dośrodkowanie idealnie zamknęła główkując do bramki Aleksandra Piwowarczyk.
Wynik spotkania w Wodzisławiu Śląskim zmienił nieco układ sił na czele tabeli, której samodzielnie, z przewagą trzech „oczek” nad naszym zespołem, przewodzą łodzianki. Natomiast wygrana pozwoliła piłkarkom SWD wskoczyć na podium, dystans do bielszczanek wynosi dwa punkty.
Pomeczowa opinia trenera – Marcin Trzebuniak: - Zdecydowanie większa część naszego zespołu zagrała w tym meczu poniżej swojego poziomu. Kluczowe okazały się nasze błędy przy stałych fragmentach wykonywanych przez rywalki. Mam takie podskórne wrażenie, że cała liga czekała na nasze potknięcie. Ale to nic nie zmienia w naszym podejściu, nadal skupiamy się na swojej pracy nad własną grą.
TP/foto: MŁ