Na pożegnanie lata trzy punkty dla bielszczanek.
Mimo przenikliwego chłodu i opadów deszczu gospodynie spotkania należycie wywiązały się z roli faworytek. Zademonstrowały przy tym zawodniczki Mateusza Żebrowskiego dobry futbol i skuteczność na przyzwoitym poziomie.
Na pierwszego gola dla biało-zielonych nie trzeba było czekać zbyt długo. Tuż po upływie kwadransa gry bramkarkę zespołu gości pokonała strzałem zza linii pola karnego Magdalena Piekarska. W równie efektowny sposób, także uderzeniem z dystansu, podwyższyła prowadzenie „rekordzistek” Anna Chóras.
Nie zwalniając tempa, pięć minut po wznowieniu gry w drugiej części, piłkę w bramce Ząbkovii ulokowała Maja Szafran, która skorzystała z dobrego dogrania z bocznego sektora boiska A. Chóras. Trzybramkowa przewaga nieco zdekoncentrowała bielszczanki. Milena Prochowska zaskoczyła Natalię Majewską bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego, a parę minut po tym zdarzeniu przyjezdne były bliskie zdobycia gola kontaktowego. Po szybkim ataku Ząbkovii od utraty gola gospodynie spotkania uratował słupek. Dobre nastroje w bielskim obozie wróciły z trafieniem A. Chóras, która po raz wtóry błysnęła siłą i precyzją strzału, tym razem z „szesnastki”.
Pomeczowa opinia trenera – Mateusz Żebrowski: - Dobry mecz w naszym wykonaniu i pewne w rozmiarach, zasłużone zwycięstwo.
TP/foto: PM
Rekord Bielsko-Biała – Ząbkovia Ząbki 4:1 (2:0)
1:0 Piekarska (17. min.)
2:0 Chóras (38. min.)
3:0 Szafran (50. min.)
3:1 Prochowska (59. min., z rzutu wolnego)
4:1 Chóras (71. min.)
Rekord: Majewska – Rżany, Cygan, Piekarska, Palichleb, Kłębek (75. Galus), Nowak (57. Czyż), Kubaszek, Gąsiorek (69. Bednarek), Szafran (75. Zając), Chóras