O końcowym rezultacie zadecydował „zabójczy” kwadrans bielszczanek.
W letnim sparingu biało-zielone pokonały Skrę 3:0. W niedzielny wieczór nic nie zapowiadało zbliżonego wyniku. W pierwszej części obie drużyny trzymały się w „klinczu”, nie mogąc wypracować jakiejś szczególnie dogodnej sytuacji bramkowej. Spryt Katarzyny Moskały, połączony ze snajperskim instynktem, sprawiły że z prowadzenia cieszyły się gospodynie spotkania. Wszędobylska „rekordzistka” wykorzystała nieporozumienie środkowej defensorki gości z bramkarką i płaskim strzałem ulokowała futbolówkę w bramce. Na kolejne przyszło długo czekać…
Pierwszy kwadrans drugiej części minął pod znakiem zmasowanych ataków częstochowianek. Bielska defensywa momentami trzeszczała w szwach, ale nie pękła. Co więcej, podopieczne Mateusza Żebrowskiego nie dość, że przetrzymały napór, to przeszły do kontrnatarcia. Martyna Gąsiorek nieczęsto decyduje się na uderzenia w kierunku bramki rywalek z dalszej odległości, a tymczasem warto było! Ledwie 120 sekund po trafieniu reprezentantki kraju U-19 w swoim stylu, uderzeniem przy dalszym słupku, na 3:0 podwyższyła prowadzenie Rekordu Anna Chóras. Strzał Klaudii Kubaszek (na zdjęciu) zza linii pola karnego „zamknął” mecz i jego wynik.
Wygrywając bielszczanki skróciły dystans do wodzisławskiego SWD do jednego punktu, nadal tracąc siedem „oczek” do olsztynianek. Trzeba jednak zaznaczyć, że nasze futbolistki rozegrały o jedno spotkanie mniej od obu wspomnianych zespołów.
Pomeczowa opinia trenera – Mateusz Żebrowski: - Trudny mecz, ale toczony w dobrym tempie. Teraz myślimy wyłącznie regeneracji i najbliższym spotkaniu w Staszkówce.
TP/foto: PM
Rekord Bielsko-Biała – Skra Częstochowa 4:0 (1:0)
1:0 Moskała (38. min)
2:0 Gąsiorek (76. min)
3:0 Chóras (78. min)
4:0 Kubaszek (87. min)
Rekord: Majewska – Palichleb (80. Pietrzyk), Rżany, Cygan, Gąsiorek (80. Bednarek), Czyż, Kłębek (80. Nowacka), Kubaszek, Moskała (80. Zając), Szafran (46. Gutowska), Chóras