Rekord Bielsko-Biała – AZS UAM Poznań 2:5 (0:1)
0:1 Falborska (14. min.)
1:1 Czyż (24. min.)
1:2 Sawicka (25. min.)
1:3 Sawicka (30. min.)
2:3 Czyż (37. min.)
2:4 Lichtenstein (38. min.)
2:5 Zając (40. min.)
Rekord: Ciupa - Skolarz, Cygan, Czyż, Nowak, Kaim, Franaszek, Mandla, Predecka, Gąsiorek, Polnik, Majewska
Zdecydowanymi faworytkami do zwycięstwa już przed spotkaniem były zawodniczki ze stolicy Wielkopolski. Do takiej roki poznanianki uprawniała pozycja triumfatorek rywalizacji w grupie północnej, to po pierwsze. Po drugie, gospodynie wystąpiły osłabione brakiem: Magdaleny Knysak i Anny Chóras (kontuzje) oraz Katarzyny Moskały (kartki) i Klaudii Nowackiej (obowiązki zawodowe). Nie sposób twierdzić, że z wymienionymi szanse bielszczanek na korzystny rezultat byłyby wyraźnie większe, ale z pewnością siła rażenia biało-zielonych wzrosłaby niepomiernie.
Absencje wiodących zawodniczek był oczywiście odczuwalne przy ofensywnych próbach gospodyń, braki w obronie - przez większą część meczu – były nie tyle, że niedostrzegalne, co łatwiejsze „do załatania”. W tym akurat największa zasługa strzegącej bielskiej bramki Klaudii Ciupy. Bramkarka Rekordu dała się w pierwszej części pokonać tylko raz, po rozegranym przez „akademiczki” kornerze oraz strzale z dystansu Patrycji Falborskiej.
Co ciekawe, acz mało dla „rekordzistek” mało chwalebne, w identycznych okolicznościach straciły one dwa następne gole, tyle że z bliska trafiała Zuzanna Sawicka. Bramkowy kontakt trzymały bielszczanki dzięki Karolinie Czyż, autorce dwóch goli, jednak na finiszu, gdy zabrakło już wsparcia z ławki rezerwowych oraz kolokwialnie rzecz ujmując „pary”, przyjezdne „zamknęły” wynik przy bardzo korzystnym 5:2.
Rewanżowe spotkanie już za tydzień, w Poznaniu.
Zobaczcie skrót z tego spotkania:
TP/foto: Paweł Mruczek