To już ostatnie tygodnie rywalizacji w kobiecej Ekstralidze, w sezonie 2021/22.
Kilka niewiadomych do rozwikłania jeszcze zostało. Nie znamy jest jeszcze np. rozdziału medali, choć sam skład na podium raczej nie ulegnie już zmianie. Korzystniejszy – jak się wydaje – terminarz, a przede wszystkim trzypunktowa przewaga w tabeli w uprzywilejowanej pozycji stawia liderujący UKS SMS. Na ostatniej prostej spróbują doścignąć łodzianki ekipy z Łęcznej i Sosnowca. Właśnie broniący tytułu mistrzowskiego zespół Czarnych Antrans będzie gospodarzem najbliższej, sobotniej konfrontacji z udziałem rekordzistek.
Kontuzje Klaudii Nowackiej (na zdjęciu z prawej) oraz Klaudii Adamek uszczuplają trenerowi Mateuszowi Żebrowskiemu pole personalnego manewru, ale nawet z wymienionymi zawodniczkami biało-zielone nie byłyby faworytkami spotkania z sosnowiczankami. Mały, mentalny, przedmeczowy handicap dla rekordzistek wynika z… tabeli. Mistrzynie Polski są w sytuacji, w której - muszą, piłkarki z Cygańskiego Lasu - mogą. Bez presji czasem łatwiej grać... Wprawdzie matematyka daje jeszcze bielszczankom iluzoryczne szanse utrzymania w ekstraligowej stawce, ale spoglądając realistycznie jedyną, otwartą kwestią pozostaje szukać towarzyszek „spadkowej niedoli” w zespołach z Tarnowa lub Szczecina.
TP/foto: PM
Ekstraliga kobiet – 19. kolejka (7-8.05.2022)
(sob., 12:00) Górnik Łęczna – Medyk POLOmarket Konin
(sob., 13:00) Czarni Antrans Sosnowiec – Rekord Bielsko-Biała
(sob., 13:00) AZS UJ Kraków – Śląsk Wrocław
(sob., 14:00) Olimpia Szczecin – Sportis KKP Bydgoszcz
(nd., 11:45) GKS Katowice – UKS SMS Łódź
(nd. 12:00) AP Lotos Gdańsk – Tarnovia Tarnów