Już wkrótce swój drugi sezon w Centralnej Lidze Juniorek U17 rozpoczną rekordzistki.
Poprzednie, debiutanckie rozgrywki biało-zielone ukończyły na czwartej pozycji w tabeli grupy południowej. Zwykło się mówić, że dla nowicjuszy najtrudniejszy bywa drugi sezon rozgrywkowych, ale skłamalibyśmy twierdząc, iż mamy jakiekolwiek obawy w tej materii. Kart w nowym rozgrywkach bielszczanki może rozdawać nie będą, ale w naszej opinii, przy głównym stole swoje miejsce znajdą. Na finiszu okresu przygotowawczego, tuż przed ligową premierą, kilku spostrzeżeniami podzielił się trener rekordzistek - Michał Majnusz.
Jak przebiegły letnie przygotowania 17-latek Rekordu?
- Te letnie zawsze są specyficzne, bo większość dziewczyn dojeżdża do Bielska-Białej, a nie jest na miejscu. Różnie więc bywa z frekwencją, ale koniec końców jestem zadowolony. Został nam jeden sparing z Czarnymi U17 Sosnowiec, który rozegramy w środę i możemy już myśleć o Resovii. Zawsze te pierwsze mecze są pewną niewiadomą, tym bardziej, że mamy prawie kompletnie nowy zespół, więc głównym wyzwaniem będzie zgranie zespołu. Mamy bardzo uzdolnioną ekipę, przyszły dziewczyny, które bardzo chciałem widzieć w moim zespole. Nawet nie w kontekście teraźniejszości, ale przyszłości. Są to zawodniczki, które na pewno będą grały na wysokim poziomie i cieszę się, że będę mógł z nimi pracować.
Spoglądając na skład naszej I-ligowej kadry, liczną w niej obecność nastolatek, wyobrażam sobie, że przed każdą kolejką będziecie mieć z Mateuszem Żebrowskim personalny rebus do rozwiązania…
- Na pewno sytuacja jest bardziej komfortowa, niż w poprzednim sezonie. Oczywiście, nasza filozofia nie zmieniła się pod tym względem, nadal chcemy wprowadzać młode dziewczyny do piłki seniorskiej, ale różnica jest taka, że jest nas więcej. I to daje nam większy komfort, w porównaniu do kampanii 2021/2022. Nadal będziemy rotować dziewczynami, dawać szansę itd. „Przepływ” zawodniczek ułatwi również fakt, że jestem cały czas przy pierwszej drużynie, więc z komunikacją między sztabami, nie ma problemu.
Główne pretendentki do najwyższych lokat w lidze w bieżącym sezonie to…
- Moim zdaniem zdecydowanymi faworytkami w naszej grupie są dwa zespoły – Górnik Łęczna i Śląsk Wrocław. Są to drużyny, które mają bardzo mocną i wyrównaną kadrę, ale przede wszystkim nie łączą w takim stopniu, jak pozostałe zespoły, gry w piłce seniorskiej i juniorskiej. W tym elemencie na pewno będą mieć przewagę nad pozostałymi drużynami. Nas ustawiłbym w drugim szeregu. Zawsze będę powtarzał, wynik jest ważny, ale nie najważniejszy. Chcemy walczyć o jak najlepszy rezultat w każdym spotkaniu, a na co się to przełoży w przyszłości, zobaczymy... Najważniejszy jest rozwój tych młodych, uzdolnionych dziewczyn - to jest priorytet.
Na koniec z trochę innej perspektywy, koordynatora piłkarskiego szkolenia dziewcząt w klubu – na ilu frontach obecny będzie Rekord?
- Powoli rozwijamy sekcję kobiecą na tych najniższych szczeblach w naszym klubie. Ale prawda jest taka, że czekam na rozpoczęcie roku szkolnego, wtedy ruszymy z promocją, rzetelnym naborem, bo będzie to zdecydowanie łatwiejsze, niż w trakcie wakacji. Mam parę pomysłów, które chcę zrealizować. A co do konkretnych zespołów, zgłaszamy się do rozgrywek w kategorii U15 i młodziczek. Nowością jest ekipa do lat 15-stu, ale jeśli chcemy być poważanym klubem kobiecej piłki, to musimy mieć ciągłość w szkoleniu, stąd taka decyzja. Z dnia na dzień nie zwiększymy liczby dziewczyn, które chcą grać w piłkę w Bielsku-Białej. Wiemy, że ten proces będzie długotrwały, ale musimy być cierpliwi, chcemy działać krok, po kroku. Wracając do ligowych rozgrywek, to drużynę 15-latek będzie prowadził trener Zbigniew Witkowski, przy mojej pomocy. Młodziczki prowadzić będzie również trener Witkowski, ze wsparciem Katarzyny Moskały.
W sobotniej inauguracji (godz. 13:30) sezonu 2022/23 biało-zielone podejmą przy Startowej 13 Resovię.
TP