Liderki Ekstraligi były pierwszymi sparingpartnerkami bielszczanek.
Mając na uwadze różnicę klas i poziomu umiejętności biało-zielone z przedmeczowego, taktycznego założenia skoncentrowały się na uważnej grze w tzw. obronie niskiej. Rezultat spotkania klarownie wskazuje, kiedy plan był wdrażany należycie, a kiedy całkowicie spalił na panewce.
Oczywiście już w pierwszej odsłonie zdecydowana przewaga należała do katowiczanek, które jednak nie potrafiły jej udokumentować golami. „Rekordzistkom” desygnowanym na boisko w drugiej części zabrakło jednak koncentracji, a co gorsza również maksymalnego zaangażowania i wiary, widocznych przez trzy pierwsze kwadranse. – Trzy „prezenty”, trzy gole stracone w krótkim odstępie czasu, wystarczyły aby cała gra się posypała – skomentował postawę zespołu trener biało-zielonych, Mateusz Żebrowski.
Już w sobotę czeka bielszczanki równie trudny sprawdzian, test-mecz z czwartym w tabeli Orlen Ekstraligi – AZS UJ Kraków.
Pomeczowa opinia trenera – Mateusz Żebrowski: - Mecz uwypuklił nasze błędy w grze obronnej i braki jakościowe. Ale nie ma tego złego…. Wyciągniemy wnioski z tej surowej lekcji.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 6:0 (0:0)
1:0 Bińkowska (51. min.)
2:0 Bińkowska (53. min.)
3:0 Szafran (66. min., samobójcza)
4:0 Bińkowska (75. min.)
5:0 Olszewska (85. min.)
6:0 Kozarzewska (89. min.)
Rekord: Majewska – Rżany, Czyż, Pietrzyk, Chrząszcz, Kubaszek, Nowacka, Moskała, Skolarz, Zając, testowana zawodniczka oraz Palichleb, Wycisk, testowana zawodniczka, Gąsiorek, Kłębek, Wieczorek, Nowak, Chóras, Galus, Gutowska, Szafran, Żmudka
TP/foto-archiwum: MŁ