Czarni Antrans Sosnowiec – Rekord Bielsko-Biała 1:0 (0:0)
1:0 Grosicka (74. min.)
Rekord: Ciupa – Rżany (85. Wieczorek), Czyż, Tracz (80. Gąsiorek), Kupiak (80. Palichleb), Kłębek (85. Vyshnevska), Cygan, Nowak, Chóras (45. Gutowska), Moskała, Szafran
Meczowy plan działania bielszczanek działał długo, nawet bardzo długo. Naturalnie, murowanymi faworytkami do wygranej były obrończynie mistrzowskiego tytułu, nie było więc zaskoczeniem, że to sosnowiczanki dyktowały swoje warunki gry. „Rekordzistki” wyraźnie skupiły się na uważnej grze w defensywie, unikaniu prozaicznych pomyłek w asekuracji, czy przy wyprowadzaniu piłki z własnej strefy obronnej. Gospodynie spotkania wyraźnie przyśpieszyły tempo gry w końcówce pierwszej odsłony. Z niemałą dozą szczęścia oraz przy znaczącym udziale Klaudii Ciupy w bielskiej bramce, udało się gościom „dowieźć” remisowy wynik do przerwy. Dość zauważyć, że w krytycznym dla biało-zielonych fragmencie piłka dwukrotnie odbiła się od poprzeczki, a raz od słupka.
„Rekordzistki” wyraźnie uaktywniły się w ofensywie po zmianie stron. Kluczem były dobre odbiory piłek w środkowej strefie boiska. Z przodu sosnowiecką obronę nękała Katarzyna Moskała. Na nieco ponad kwadrans przed końcem spotkania bielszczanki popełniły brzemienny w skutkach błąd. Pół biedy, że pozwoliły skrzydłowej Czarnych na dośrodkowanie, gorzej że w środkowej części pola karnego dały się ubiec Kornelii Grosickiej. Za ambicję, za waleczność oraz próbę odwrócenia losów spotkania mogła spotkać „rekordzistki” nagrodę. Już na samym finiszu w dogodnej sytuacji strzeleckiej znalazła się Julia Gutowska (na zdjęciu), trafiła jednak tylko w boczną siatkę bramki, z zewnętrznej strony.
Pomeczowa opinia trenera – Mateusz Żebrowski: - Cieszę się z progresu w naszej grze defensywnej. Wyjąwszy „łódzki przypadek”, coraz trudniej przychodzi rywalkom kreowanie sytuacji w naszej strefie obronnej. Pracujemy dalej, spróbujemy w końcówce sezonu jeszcze zapunktować.
TP/foto: PM