W piątkowy wieczór bielszczanki zainaugurują futsalowy sezon 2022/23.
I będzie to już piąty start biało-zielonych w najwyższej klasie rozgrywkowej. Tylko dla formalności przypomnieć należy, iż dwa poprzednie sezony „rekordzistki” kończyły z brązowymi medalami MP. Czego spodziewać się po nadchodzących rozgrywkach? Między innymi o tym w rozmowie z trenerem żeńskiego ekipy Rekordu – Samuelem Janią.
Zanim o futsalu w wymiarze ligowym, zdanie o sezonie reprezentacyjnym, nieudanym sezonie. Mam oczywiście na myśli, przegrane eliminacje ME w Poznaniu…
- Myślę, że każdy z nas oczekiwał więcej po tym turnieju. Była szansa, ponieważ wylosowaliśmy drużynę w naszym zasięgu. Nie trafiliśmy, ani na Portugalię, ani Hiszpanię z pierwszego koszyka, a rezultat meczu z Ukrainą pokazał, że nie było to zadanie niemożliwe, aby z tej grupy wyjść. Była jednak to grupa bardzo wyrównana i pokazała nam, że na trzy równe mecze, w takim turnieju, nas jeszcze nie stać. Nie ma co zakłamywać rzeczywistości, staramy się robić rzeczy trudne, delikatnie mówiąc… Patrząc na kluby, w jakich grają Ukrainki, na długość trwania sezonów ligowych, w których uczestniczą, a przypomnę, że trzynaście z nich gra w Hiszpanii, Portugalii i Włoszech, to możemy tylko przyklasnąć naszym dziewczynom za zaangażowanie i wolę walki. Nie będziemy jednak składać broni, przeanalizujemy co mogliśmy zrobić lepiej, zamiast szukać wymówek. Jednak powyższe niech da realny ogląd kibicom i dziennikarzom na ocenę wyzwania stojącego przed naszą narodową drużyną. Podsumowując, mamy 50 procent szans, aby w następnych eliminacjach wylosować grupę będącą w naszym zasięgu. Zarówno Węgry, jak i Ukraina, ponownie awansowały do turnieju finałowego i pozostaną w pierwszym koszyku. A my być może dzięki tym czterem zdobytym w Poznaniu punktom nie wypadniemy poza koszyk drugi.
Czy i na ile zmienił się kadrowo kobiecy, futsalowy Rekord przez minione pół roku?
- W tym sezonie nie zobaczymy na parkietach futsalowych w barwach Rekordu Magdaleny Knysak, która swoją karierę będzie kontynuować w barwach poznańskiego UAM. Korzystając z okazji serdecznie dziękuję Magdzie za lata spędzone przy Startowej, jednocześnie życząc powodzenia w barwach ekipy mistrza Polski. Życie jednak nie lubi próżni, więc w swoje rodzinne strony powróciła Klaudia Kubaszek, która powinna uzupełnić lukę w szeregach defensywnych. Co do reszty personaliów, zobaczymy co życie przyniesienie…
Masz rozeznanie w środowisku żeńskiego futsalu, kto w nadchodzącym sezonie będzie wojować o medale? Czy poznańskiej hegemonii ciąg dalszy?
- Bez dwóch zdań, trudno będzie przerwać hegemonię poznańskiego UAM, który jak wspomniałem jeszcze się wzmocnił i posiada mnóstwo indywidualności w swoich szeregach. Ciekawy zespół, podobnie jak w poprzednim sezonie, ma Słomniczanka Słomniki, która do ligi przygotowuje się już od sierpnia. Na pewno będzie jednym z faworytów. Nie można zapomnieć o wielokrotnych mistrzyniach kraju, czyli drużynie AZS UJ Kraków, do której dołączyło kilka nazwisk. Ciekawe transfery poczynił AZS UG Ladies Gdańsk. Może w tym sezonie nadejdzie ich czas na to, aby namieszać?
W co celują „rekordzistki”?
- Jak co sezon…, w same zwycięstwa i dalszy rozwój. Celujemy w dobrą, ofensywną grę, w mnóstwo ciekawych akcji i w poukładany futsal. Na pewno będziemy chcieli kontynuować drogę, na której nasze zawodniczki - dzięki swojej pracy - wygrywają i otrzymują szansę występów w drużynie narodowej. Na pewno będzie można oglądać sporo wychowanek, które już w poprzednim sezonie pokazały, że warto z nimi pracować. Ale występ każdej z zawodniczek będzie uzależniony od prezentowanego podejścia. Chcemy, aby futsal był połączeniem dobrej zabawy z ciężką pracą, również tą indywidualną. Chcemy, żeby doprowadziło nas to do Final Four, a tam? Jak co sezon, może się wydarzyć wszystko.
Ekstraliga Futsalu Kobiet, gr. południowa (piątek, 20:00): Rekord Bielsko-Biała – Respekt Myślenice
TP/foto: PM