Ostatnie z podsumowań młodzieżowych rozgrywek ligowych 2023/24, na kilka pytań odpowiedział Szymon Niemczyk, szkoleniowiec juniorów młodszych (B1) z Cygańskiego Lasu.
Majowe, domowe 4:5 ze zwycięzcą ligi, katowickim GKS-em, to był
najbardziej „oryginalny” występ biało-zielonych w minionym sezonie? Mam na myśli rezultat oraz sam przebieg meczu…
- Zdecydowanie tak! Mecz był szalony, z gatunku tych, które zapadają w pamięć na długo lub nawet na zawsze. Bodaj w 10. minucie było już 0:2 dla katowiczan, wyszliśmy na prowadzenie 4:3, by ostatecznie stracić w końcówce dwie bramki i przegrać 4:5. Piłkarski rollercoaster. Do tego piękne gole i szaleńcza radość po zdobyciu każdej z nich w obydwu obozach, wszak porażka GieKSy zmniejszyłaby jej przewagę nad nami do czterech punktów i realnie utrudniłaby wywalczenie mistrzostwa, a w nas wlałaby sporą porcję nadziei na udaną pogoń za Katowicami na samym finiszu. Tak się jednak nie stało, GieKSa zasłużenie wygrała ligę.
Druga lokata w lidze B1, wygrana w „Pucharze Rekpolu” plus wkład wielu chłopaków w Młodzieżowe Mistrzostw Polski 17-latków w futsalu. Jest w tej beczce miodu jakaś łyżka dziegciu?
- Zawsze można się doszukać jakichś niuansów i w tym wypadku nie jest inaczej. Myślę, że gdyby nieudany początek rundy rewanżowej moglibyśmy realnie powalczyć o walkę z GieKSą o mistrzostwo, ponieważ jak się później okazało, oni również „gubili” punkty w mało oczekiwanych momentach.
Mógłbym również wspomnieć o przebiegu poszczególnych spotkań. Gdyby mecze kończyły się po pierwszych 45-ciu minutach, to prawdopodobnie bylibyśmy jedną z najsłabszych drużyn w lidze. W wielu spotkaniach schodziliśmy na przerwę do szatni przegrywając, by ostatecznie doganiać wynik i wygrywać. Wystarczy przytoczyć bilans bramkowy pierwszych połów w naszym wykonaniu to 10:15, a drugich 32:12 !. Przykładami takich meczów były, choćby wyjazdowe potyczki ze Stadionem Śląskim, gdzie przegrywaliśmy 0:3, a wygraliśmy 4:3, czy z Górnikiem Zabrze - analogicznie z 0:2 na 3:2.
Właśnie dlatego zapamiętam ten sezon jako wyjątkowy - prowadziłem drużynę, która nigdy się nie poddawała i nawet w sytuacjach - wydawałoby się - beznadziejnych walczyła o zwycięstwo do samego końca. Co istotne, najczęściej z dobrym skutkiem.
Po zmianie kategorii wiekowej stać ten zespół na równie eksponowane pozycje wśród juniorów starszych?
- Parafrazując słowa Sławomira Mrożka – „przyszłość to następne pięć minut, reszta to wyobraźnia”. Tak więc – pożyjemy. zobaczymy, jest bowiem wiele czynników, które wpłyną na pozycję w tabeli w kolejnym sezonie. Aczkolwiek jestem optymistą…
TP/foto: PM